Zamiast autocasco – ubezpieczeniowe alternatywy

O ile dobrze się orientuję w statystykach z rynku ubezpieczeniowego, polisę AC zawiera raptem kilka procent kierowców. Drogie Panie, drodzy Panowie – dobrowolnie rezygnujecie w ten sposób z kompleksowej ochrony swojego samochodu! Jeśli z przyczyn ekonomicznych – to niesłusznie, bo możecie i mieć dobre, tanie ubezpieczenie AC, i możecie dużo na polisie zaoszczędzić. W jaki sposób?

Cóż, AC w zależności od ubezpieczyciela może mieć różny zakres ochrony. Ty sam jako ubezpieczony możesz zrezygnować z opcji, które uważasz za zbędne. Ale dzisiaj chciałem opisać Wam ubezpieczenia, które autocasco mogą zastąpić.

Wychodząc bowiem naprzeciw oczekiwaniom klientów (jak ja nie lubię tego sformułowania!), których po prostu nie stać na ubezpieczenie AC w pełnym zakresie, zakłady ubezpieczeń stworzyły produkty o ograniczonych zakresach. Ograniczonych, co nie znaczy niewielkich.

Co może znaleźć właściciel samochodu, którego na pełne AC nie stać, a który mimo wszystko pragnie dodatkowej ochrony? No to jedziem:) :

  • smartcasco – gwarantujące wypłatę odszkodowania do jakiejś tam kwoty – w Allianz jest to bodajże 3 tys. złotych. Jeśli przydarzyła Ci się szkoda, której wartość ubezpieczyciel wyceni na kwotę mniejszą niż suma ubezpieczenia, to oczywiście dostaniesz pełne odszkodowanie. Jeśli natomiast wystąpiła szkoda całkowita (kradzież samochodu, kasacja), to otrzymasz rzeczone 3 tysiące złotych. Lepsze to niż nic…;
  • minicasco – ta wersja zapewnia wypłatę odszkodowania w przypadku wystąpienia tylko i wyłącznie szkody całkowitej w wyniku zdarzeń zwyczajowo objętych ochroną AC – a więc zderzenie z innymi pojazdami, kradzieży, dewastacji, etc. Za wgniotkę w drzwiach w wyniku stłuczki odszkodowania nie dostaniesz z tytułu minicasco;
  • ubezpieczenia konkretnego wyposażenia – być może bliżej tym polisom do assistance, ale i tak opiszę. Ubezpieczyciele oferują ubezpieczenia szyb czy ubezpieczenia opon. W ramach umowy zobowiązują się do pokrycia kosztów lub zorganizowania naprawy przy każdego typu usterkach związanych z tym wyposażeniem. Nikomu chyba nie trzeba mówić, że zwykły odprysk na szybie czołowej czy złapanie „gumy” na trasie może bardzo utrudnić życie.

Zalety tych mini-ubezpieczeń? Na pewno niska cena składki. Wady? Cóż, nie spodziewaj się, że za dwieście złotych rocznie dostaniesz bardzo szeroki parasol ochronny. Polisy te zakres mają ograniczony, ale za te pieniądze – myślę, że warto zainteresować się ofertą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.